wtorek, 13 marca 2012

Ani wstydu, ani winy...

Wina i wstyd zostają narzucone z zewnątrz. Mogą zostać przyswojone, bez dwóch zdań, ale pierwotnie pochodzą z zewnątrz.
Żadna istota przychodząca na ten świat nigdy nie ma świadomości, że ona sama czy coś, co robi, jest "haniebne" czy "karygodne, dopóki ktoś poza nią tego nie określi.
Czy dziecko wstydzi się swojego ciała? Oczywiście nie. Dopóki mu tego nie wpoimy.Czy dziecko czuje się "winne" znajdując przyjemność w dotykaniu swojego ciała, swoich genitaliów? Oczywiście nie. Dopóki mu tego nie wpoimy.

O rozwoju danej kultury świadczy to, w jakiej mierze narzuca ona "wstyd" i "winę" zachowaniom i istotom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz