sobota, 24 listopada 2012

Jestem dystrybutorem MonaVie

Wiem, że jest wielu ludzi, którzy mają problemy finansowe, także zdrowotne. Wiem, że wielu zadłużyło się hipotecznie. Wiem, że wielu absolwentów, nawet renomowanych uczelni, mających nadzwyczajne umiejętności, jest zatrudnionych poniżej swoich umiejętności. Co gorsza wielu nie posiada żadnego dochodowego zajęcia. Wiem, że wielu pragnie dla siebie lepszego jakościowo życia. Wie też, że wielu kręci się w kółko i nie wie jak to osiągnąć. W MonaVie mamy na to przewidywalny sposób. Opieramy swą działalność na siedmiu filarach. 1. Marketing społecznościowy. 2. Zamiast nadzwyczajnych osobowości wykorzystujemy narzędzia. 3. Stosujemy trening dla wszystkich bez wyjątku, w celu nabycia właściwych biznesowi profesjonalnemu, umiejętności. 4. Naszą motywacją jest społeczność MonaVie 5. Naszą inspiracją jest uszlachetnianie procesu, procesu życia o wyższym znaczeniu. 6. Wykorzystujemy dla lepszych efektów wydarzenia umieszczone w kalendarzu wydarzeń MonaVie 7. Uczmy zarządzania własnymi finansami. Mamy gotowy, przewidywalny sposób postępowania opracowany przez Randy Schroedera, nie pozostawiający miejsca na przypadek lub szczęśliwy traf. Dajemy ogromną dozę pewności powodzenia w biznesie. Wiem, że jest wielu, którzy chcą, CHCĄ coś dla siebie i dla swoich najbliższych, zrobić. To właśnie ich zapraszam do partnerstwa biznesowego w MonaVie. http://pl.monavie.com/rep/sznajdrowski Od tego dnia będę się dzielił ze wszystkimi, znaczącymi wydarzeniami w moim życiu w asymilacji z wyjątkową społecznością MonaVie. Czy najlepszą? Ależ nie. Jedną z wielu.

niedziela, 28 października 2012

Doświadczać, doświadczać, doświadczać...

Obiecałem sobie, że w październiku tego roku, obiecałem sobie to 5 lat temu, że teraz zacznę zaprowadzanie w życiu, tego co wiem. Naszedł ten właściwy czas. Bez większego zdziwienia przyjąłem do wiadomości pojawienie się firmy MLM, która uosabia moje ideały pod każdym względem. Natychmiast skorzystałem z okazji i przyłączyłem się do niej. Już po pierwszych krokach jakie tu postawiłem byłem pewny, co do jakości przedsięwzięcia jakie niesie ze sobą MonaVie. Mam za sobą 17 letnie doświadczenie w networku i zawsze wiedziałem, że to jest najbardziej przyjazny sposób na aktywne życie. Nie wiedziałem tylko (w pełni) jak go się realizuje. Dzisiaj już wiem, że popełniałem straszną ilość błędów, ale też wiem, że wszystko, co do tej pory robiłem, wszystko czego się do tej pory uczyłem ma się zwieńczyć sukcesem we współpracy z MonaVie. Wykorzystam mojego bloga do dzieleni się doświadczeniem z poprzedniego okresu jak i nadchodzącym czasem, jakże pełnym soczystych owoców. Nie tylko w postaci szeleszczących papierków, ale przede wszystkim w przyczynianiu się do szczęścia innych. Bo prawdziwe szczęście polega na wołaniu o szczęście dla wszystkich. MonaVie woła o szczęście dla wszystkich. Przyłączam się do tej społeczności bez żadnych zastrzeżeń.

piątek, 28 września 2012

Miłość jest wyjątkowa

Przychodzi w naszym życiu taki czas, że chcemy doświadczyć czegoś, naprawdę szczególnego w związku z drugą osobą. Nie chodzi o to, czy jest ona kimś wyjątkowym, ale o niepowtarzalny sposób, w jaki zamierzasz okazać miłość, jaką żywisz do wszystkich ludzi - i do samego życia - jest możliwy tylko z tą własnie osobą. Sposób w jaki wyrażasz swą miłość do każdej z osób, które kochasz, jest wyjątkowy. Nikogo nie kochasz tak samo. Także, jeżeli kogoś pokochasz nigdy nie przestajesz go kochać. Podobnie, jeżeli z kimś zawarłeś jakiś związek to nie może on ulec zerwaniu, ale może zmienić charakter. Ponieważ jesteśmy istotami twórczymi, cokolwiek tworzymy jest niepowtarzalne. Toteż kiedy okazujesz miłość jednej osobie, robisz to w sposób wyjątkowy, niemożliwy do powielenie wobec drugiej osoby. Twoje myśli, słowa i czyny - twoje reakcje - są jedyne w swoim rodzaju ... tak jak osoba, do której są skierowane. Nie obiecuj, a dotrzymasz słowa. Jedna jest tylko święta obietnica -abyś głosiła swoją prawdę i nią żyła. Wszystkie inne stanowią zaprzepaszczenie wolności, tym samym miłości, a to nie ma nic wspólnego ze świętością.

czwartek, 20 września 2012

Jaki to związek z Bogiem ma?

Prawda jest taka, że małżeńskie śluby każą ludziom wypowiadać słowa przysięgi nie mają z Bogiem nic wspólnego. Lecz jak na ironię ludzie uznają ją za najświętszą z obietnic, a Bóg takiej obietnicy nie złożył by nigdy. Po to, aby usprawiedliwiać swoje obawy, ludzie wymyślili Boga, który postępuje dokładnie tak jak oni. To dlatego powołują się na obietnicę Boga daną "wybranemu ludowi" oraz na umowy między Bogiem a tymi, których On kocha w sposób szczególny. Ludzie nie mogą pogodzić się z tym, że Bóg nie kocha nikogo bardziej od pozostałych. tworzą więc w fikcję o Bogu, który darzy miłością pewnych ludzi z pewnych względów. I nadają im miano Religii. Dla mnie to jest bluźnierstwo. Religia i małżeństwo w takiej postaci, jaką im ludzie nadali Wypacza Słowo Boga, aby usprawiedliwić swoje lęki i uzasadnić obłęd jaki panuje we wzajemnych stosunkach między ludźmi. Ludzie przypisują Bogu każde słowo, byle tylko móc dalej siebie na wzajem ograniczać, ranić, a nawet zabijać w Jego imię. Lecz miłość Boga jest bezkresna i bezwarunkowa. Tej rzeczy ludzie nie mogą przyjąć do wiadomości, tej prawdy nie mogą ścierpieć, ponieważ jej wszechogarniający charakter burzy nie tylko instytucje małżeństwa (w obecnym wydaniu), ale także każdą z obecnych religii oraz instytucji rządu. Bowiem ludzie utworzyli kulturę oparta na idei wyłączności, osadzoną w kulturowym micie Boga, który wyklucza i zrywa wieź z nami. To z kolei przełożyło się na odrębność ze wszystkim, a to przyniosło świat w takiej postaci jaki jest dzisiaj. Czy jest możliwa zmian? Tak. NIE ZABIERAJCIE NIKOMU MIŁOŚCI, ALE TO NIKOMU.

piątek, 14 września 2012

Małżeństwo sprzeczne z prawem naturalny

Ludzie preferują związek małżeński ponieważ nie potrafili w inny sposób zagwarantować swojemu doświadczeniu miłości stałości czy "wieczności". Dawniej tylko w ten sposób kobieta mogła sobie zapewnić opiekę i przetrwania; tylko w ten sposób mężczyzna mógł sobie zapewnić seks "na żądanie" i stałe towarzystwo. Stworzono więc normę społeczną. Zawarto umowę. Ja dam ci to, a ty mi tamto. Typowa umowa handlowa. Ponieważ obu stronom zależało na tym, aby umowa była wiążąca, postanowiono, że jest to święty związek zwarty przed Bogiem - i kto go zerwie, poniesie karę. Pózniej zastosowano ustawy świeckie i próbowano wymóc na obu stronach, aby przestrzegały umowy. Ale nawet to nie pomogło. Ani prawa boskie, ani prawa stanowione nie powstrzymują ludzi przed łamaniem ślubów małżeńskich. Dlaczego? Ponieważ śluby małżeńskie, przysięga, są sprzeczne z prawem naturalnym. Z prawem miłości.

środa, 12 września 2012

Umowa wymiany

Problem z całym naszym społeczeństwem polega na tym, że opiera się ono na sile, "mocy prawa" oraz, zbyt często niestety, na "sile", czyli na "siłach zbrojnych". Nie opanowaliśmy jeszcze sztuki perswazji. Stąd połowa rasy ludzkiej dopuszcza się haniebnych czynów w stosunku do tej drugiej, słabszej fizycznie. Gdy zmuszasz kogoś do do dotrzymania obietnicy, której dotrzymać nie chce nieuchronnie narażasz się na cierpienie, ataki na własną godność i poczucie własnej wartości. Kiedy dajesz wolność komuś, dajesz wolność również sobie. To rozsądny sposób na prowadzenie związków wszelkich rodzai. Obecna etyka czyni używanie siły jedynym sposobem na wyegzekwowanie zawartych umów, w tym i małżeńskich. Potrzeba jest pilna, zmiany etyki społecznej. Ta obecna nie sprawdziła się przez ostatnie dziesiątki tysięcy lat. Kiedy etyka oprze się o prawdę, o to, że jesteśmy Jednym nigdy nie uciekniemy się do przemocy, ponieważ to zaszkodziłoby nam samym. nie bije się lewej ręki prawą. Nareszcie nikt nie odgryzałby sobie nosa na złość cioci.

poniedziałek, 10 września 2012

Zdrada

Ludziom trudno dotrzymać danego słowa ponieważ popadają w konflikt ze swą autentycznością. Chodzi mi o to, że ich prawda podlega ewolucji i różni się od tego, co jak przysięgali, na zawsze pozostanie ich prawdą. Prawda ta może dotyczyć różnych zjawisk. Powstaje więc głęboki konflikt. Czemu mam być wierny - mojej prawdzie czy mojej przysiędze. Czy jest jakieś rozwiązanie? Proponuję wziąć pod uwagę następujące twierdzenie. Zdradzenie samego siebie po to, aby nie zdradzić drugiego, to mimo wszystko zdrada. To zdrada najwyższego rzędu. Ktoś powie - Ale to spowodowałoby powszechne łamanie obietnic! Przestałoby się w ogóle liczyć słowo dane w jakiejkolwiek sprawie. Nie można byłoby na nikim polegać! Zatem liczyliście na innych - że dotrzymają danego słowa, tak? Nic dziwnego, że wciąż byliście tacy nieszczęśliwi. Wielu z Was miało wszelkie podstawy ku temu, aby być szczęśliwym, unieszczęśliwiało się. Zamartwialiście się tym, czy uda Wam się zachować szczęście. A zamartwialiście się dlatego, że zachowanie szczęścia zależało w dużej mierze od dotrzymani

piątek, 7 września 2012

Zmiana jest

Nawet jeżeli ten kto przewiduje i tworzy swoja przyszłość, ma prawo i władze aby ją zmieniać nie może nic obiecać. Zmiana jest niezbywalnym prawem wszelkich stworzeń. Zmiana jest i każdy jej podlega, bez względu na to, czy komuś się to podoba, czy nie. Jedyna pewną rzeczą w tym zakresie jest to, że wszystko się nieustannie zmienia. Jedyna stałą rzeczą w nas jest zmiana. Nie należy zatem nikomu obiecywać, a zwłaszcza tego że będzie się takim sam zawsze, bo się skłamie. Proces zwany życiem polega na stwarzaniu na nowo w każdej chwili teraźniejszości. Wszystko, co składa się na życie, ciglę stwarza się na nowo w każdej chwili teraźniejszości. Wyklucza to identyczność zdarzeń i rzeczy oraz ludzi. Jeśli coś jest identyczne, to wcale się nie zmieniło. Lecz chociaż identyczność jest niemożliwa, to podobieństwa tak. Podobieństwo uzyskuje się dzięki procesowi przemiany przynoszącemu wynik zbieżny z poprzednim. Tu najlepszym rozwiązaniem po to, aby trwać w tym samym(podobnym) jest dokonywanie tych samych wyborów. Ludzie trwający w długoletnich związkach ze sobą stosują właśnie świadome wybieranie tego samego. W moim przypadku jest to miłość. Raz na zawsze wybrałem miłość. Czy to wystarczy? Nie, ale tak właśnie wybrałem. Dzięki temu nie muszę nic obiecywać. Dzięki temu nie muszę kłamać. To jest bardzo cenne. Poniważ budowanie wszystkiego co jest kłamstwem prędzej czy później musi runąć.

środa, 5 września 2012

Będzie o zwiąkach

Czas kanikuły się skończył, a ja chciałbym kontynuować bloga. Może by tak o związkach. Najróżniejszych związkach. Ten temat przenoszę z innego portalu społecznościowego, gdzie nie spotkał się on ze zbyt dużym zainteresowaniem. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Zawsze zastanawiałem się o co chodzi z tymi blogami. Czytałem gdzieś, że to pamiętniki. Ja jednak myślę, że to fantastyczne miejsce na pokazanie siebie. Siebie na dłoni, siebie przezroczystego, siebie spójnego wewnętrznie. Czy do tego trzeba być kimś najlepszym, gwiazdą? Nie. Wystarczy być sobą, szczerym, otwartym. Jednak świadomość, uczciwość i odpowiedzialność, składowe osobowości, wewnętrznej spójności winny być naczelnymi zasadami życia holistycznego człowieka. Czy zatem kieruję się jawnością? Tak. Nie mam nic do ukrycia. Teraz jednak do rzeczy. Ludzie dążą do zaznania miłości, która jest nieograniczona, wieczna i wolna. Uparcie próbują uwiecznić miłość za pomocą instytucji małżeństwa. Instytucja ta ma gwarantować obcowanie dwojga ludzi do końca życia. Odbywa się to jednak wbrew naturze, wbrew miłości, która jest "wolna" i "nieograniczona". Oczywiście możemy tu mówić o wolnym wyborze, ale tak długo jak obietnica obcowania pozostaje wyborem. Sęk jednak w tym, że składamy obietnicę. Większość ludzi nie potrafi stworzyć swojej przyszłości, nie potrafi jej przewidzieć. Zatem dopóki nie potrafisz przewidzieć swojej przyszłości, dopóty nie możesz prawdziwe obiecać. Niestety wszyscy zawierający związki małżeńskie nie tyle obiecują co wręcz przysięgają i w ten sposób dopuszczają się kłamstwa na samym starcie. Będzie o wiele więcej. Wiem co obiecuję.

środa, 4 kwietnia 2012

Jeszcze wszystko jest odwrotnie

Dlaczego jesteśmy ciągle istotami rozumnymi innego rzędu?
Jest ciągle "szkolnictwo", a nie ma procesu edukacyjnego. Kiedyż to młodzi będą sami mogli ustalać "program" i wybierać te umiejętności, które chcą rozwinąć, tak aby nikt nie narzucałby im z "góry", czego mają się nauczyć. Mogliby mieć silną motywację i nabywanie umiejętności życiowych łatwo i ochoczo.
Kiedyż to dorośli staną się świadomi, odpowiedzialni i uczciwi, tak aby młodzi niemal na zasadzie osmozy, czerpali z nich wzór. Tymczasem postępują inaczej niż tego oczekują od swych dzieci.
Rodzice dzieci usadawiają przed urządzeniami pokazującymi zachowania, których ich dzieci maja się, zgodnie z ich wolą wystrzegać. Nie dostrzegają również związku miedzy tym faktem a nagłym wystąpieniem u dziecka zaburzeń w zachowaniu.
To wynik braku rzetelnej obserwacji.Ludzie często zaprzeczają świadectwu własnych oczu. Widza przemoc i "przegrywanie" przedstawione jako "rozrywka". Udają, że nie ma w tym sprzeczności.
Zauważają, że tytoń szkodzi zdrowiu, i ignorują to. Ojciec nadużywa alkoholu i znęca się nad rodziną, a cala rodzina wypiera się tego i nikt nie puszcza pary z ust.
Od tysięcy lat religie bez powodzenia usiłują zmienić postępowanie mas i tego nikt też nie chce dostrzec. Widać jasno, że rząd bardziej ciemięży niż wspiera, a mimo to patrzy się na to przez palce.
Służba zdrowia bardziej zajmuje się chorobą niż zdrowiem,, dziewięć razy więcej wydajać na leczenie chorób niż zapobieganie, i nikt nie chce przyznać, że to chęć zysku uniemożliwia dokonanie istotnego postępu w promowaniu zdrowego życia i odżywiania.
Nie ma wątpliwości, że zjadanie mięsa zarzynanych zwierząt, wcześniej faszerowanych związkami chemicznymi, nie służy zdrowiu, lecz tego też ludzie nie przyjmują do wiadomości.

Przeczytacie te słowa i uparcie będziecie odmawiać im sensu. I w tym sęk. Mnóstwo ludzi wypiera ze świadomości nie tylko niewygodne obserwacje poczynione przez innych, ale również swoje własne. Zaprzeczają swym własnym uczuciom, a w rezultacie swojej prawdzie.
Ktoś powie skąd to wiem. Z Facebooka. Zaobserwowałem, że wielu o tym pisze i zebrałem w całość, jakąś całość.

piątek, 30 marca 2012

Reguła tajności

Na naszej planecie wciąż mnóstwo rzeczy się zataja. Panuje pogląd, że to, co zachowujemy dla siebie, a nie to, co przekazujemy innym, stanowi istotę życia. Przyjęliśmy więc powszechnie kodeks tajności, istny tajny szyfr, jako regułę postępowania.
Nie dotyczy to wszystkich z nas. Taki kodeks nie obowiązywał, na przykład, w naszych dawnych cywilizacjach, i nie obowiązuje u dzisiejszych ludów, tak zwanych, prymitywnych. Również w naszym społeczeństwie jednostki buntują się przeciwko takim konwencjom.
Lecz regułą tajności kieruje się rząd, przyjęta jest też w biznesie i znajduje odzwierciedlenie również w wielu związkach. Kłamanie - w sprawach błahych i ważkich - tak się przyjęło, że nawet okłamujemy sami siebie na temat kłamania. I tak oto otoczka tajemnicy spowiła nasz kodeks tajności. Tak jak w przypadku nowych szat cesarza, każdy o tym wie, lecz nikt o tym nie mówi - w ten sposób oszukujemy samych siebie.

czwartek, 22 marca 2012

Ludzka świadomość

Ludzka świadomość niewystarczalności - że "wszystkiego jest za mało" - stanowi główną przyczynę wszelkich trosk, wszelkich napięć, wszelkiej rywalizacji, wszelkiej złości, wszelkich konfliktów i ostatecznie wszelkich aktów zabijania na naszej planecie.
To właśnie, oraz obstawanie przy idei odrębności wszelkich rzeczy, odpowiedzialne jest w 90 procentach za nasze życiowe nieszczęścia, za ponure oblicze naszej historii i za jałowość dotychczasowych wysiłków na rzecz poprawy.

Zmiana jest w zasięgu ręki, w zasięgu drugiej osoby. Zacznij postrzegać w każdym "ciebie", któremu chwilowo się nie wiedzie, który wypatruje godziwej szansy, który ma inne przeżycia.
Wszystkiego jest aż nadto.
Gdybyś miał pod dostatkiem pieniędzy, czasu, miłości, jak zmieniłoby się twoje zachowanie? Czy chętniej, szczerzej, sprawiedliwiej byś się dzielił?

sobota, 17 marca 2012

Moja świadomość

Nie lubię rywalizacji. Mam świadomość, że gdy jeden wygrywa, drugi przegrywa.
Dlatego unikam gier i dyscyplin sportowych, które zaszczepiają dzieciom (i utwierdzają dorosłych) tę osobliwą myśl, że oglądanie, jak ktoś "zwycięża", podczas gdy kto inny "przegrywa", stanowi rozrywkę.
Dzielę się kiedy ktoś jest w potrzebie, nie śni mi się nawet, aby chować czy gromadzić coś, czego jak wiem, jest mało. Wręcz przeciwnie, z tego właśnie powodu podzieliłbym się tym.
W naszym społeczeństwie rzecz rzadka ma wysoką cenę, o ile wogóle dochodzi do jej oddania. W ten sposób niektórzy zapewniają sobie to, że jeśli mają już podzielić czymś, co "posiadają", przynajmniej się wzbogacą.
Ja rozumiem przez "wzbogacanie się", czuję się "wzbogacony", kiedy dzielę się bez ograniczeń, bez potrzeby "zysku". Właśnie to poczucie jest dla mnie zyskiem.
Moje zachowanie w przeszłości i u wielu dostrzegam to obecnie uwarunkowane jest zasadą przewodnią głoszącą Przetrwanie Najlepiej Przystosowanych.
Jak obserwuję leży ona u podstaw wszystkich tworów naszego społeczeństwa: gospodarki, polityki, religii, oświaty, struktur społecznych. Lecz dla mnie zasada ta zwiera w sobie sprzeczność.
Moja pierwsza zasada brzmi: Wszyscy stanowimy Jedno, "Jedno" nie staje się najlepiej przystosowane, dopóki Wszystko najlepiej się nie przystosuje. W związku z tym przetrwanie najlepiej przystosowanych jest albo niemożliwe, albo jest jedyną możliwą rzeczą (stąd sprzeczność).

wtorek, 13 marca 2012

Ani wstydu, ani winy...

Wina i wstyd zostają narzucone z zewnątrz. Mogą zostać przyswojone, bez dwóch zdań, ale pierwotnie pochodzą z zewnątrz.
Żadna istota przychodząca na ten świat nigdy nie ma świadomości, że ona sama czy coś, co robi, jest "haniebne" czy "karygodne, dopóki ktoś poza nią tego nie określi.
Czy dziecko wstydzi się swojego ciała? Oczywiście nie. Dopóki mu tego nie wpoimy.Czy dziecko czuje się "winne" znajdując przyjemność w dotykaniu swojego ciała, swoich genitaliów? Oczywiście nie. Dopóki mu tego nie wpoimy.

O rozwoju danej kultury świadczy to, w jakiej mierze narzuca ona "wstyd" i "winę" zachowaniom i istotom.

środa, 7 marca 2012

Przyjemność

Ludzie zjadają zatruty pokarm lub padlinę. Niektórzy piją truciznę. A jeszcze inni nawet palą i wdychają truciznę. Niezrozumiałym jest, że można celowo wchłaniać substancje, o których wiadomo, że są szkodliwe.
Cóż, w przeszłości zjadanie, picie i palenie pewnych rzeczy mnie też sprawiało przyjemność. Jednak teraz, samo przebywanie w ciele jest dla mnie przyjemnością. Po co miałbym robić cokolwiek, co jak wiem z góry, przyczyni się do skrócenia życia lub uczyni je bolesnym.
Powiedziałbym, że mój zmysł obserwacji wyostrzył się. Po prostu rozglądam się dookoła.

czwartek, 1 marca 2012

Ludzie posiadają zamiast doglądać.

Jeszcze nie tak dawno ludzie uważali, że mają prawo do wszystkiego, co wpadło im w ręce. Obejmowało to również żony, dzieci, ziemię i bogactwa ziemi.
Pogląd ten pokutuje w naszym społeczeństwie do chwili obecnej. Ludzie popadli w obsesję na tle pojęcia "własności". W "obsesję posiadania".
Jednak w miarę rozwoju coraz bardziej dociera do nas, że tak naprawdę niczego nie można posiąść - a tym bardziej małżonek i dzieci. Wielu z nas nadal trwa w przekonaniu, że można mieć na własność ziemię i wszystko, co się znajduje na niej, pod nią i nad nią. Tak, tak mówi się nawet o prawach do powietrza.
Kiedy nasza kultura rozwinie się nikt nigdy nie dopuści do tego, aby "korporacja", jak to nazywamy, skalała ziemię w imię własnych zysków. Ponieważ będzie widoczne jak na dłoni, że nieodwracalnie pogorszy się jakość życia tychże ludzi, którzy dla tej korporacji pracują.
Ludzie będą dłużej żyli, dłużej przede wszystkim dlatego, że nie będą zatruwać swojego powietrza, swojej ziemi i swojej wody. Nie będą faszerować gleby związkami chemicznymi, które potem wchłaniane są przez rośliny i zwierzęta, a następnie przyswajane przez ciało człowieka przez spożycie tych roślin i zwierząt.
Nasze ciała to cudowne twory, przeznaczone do użytkowania nieskończenie dłuższego.

niedziela, 26 lutego 2012

Nie ma się czym przejmować....

Jeżeli lekceważy się potrzeby jednego gatunku, pociąga to zagrożenie dla nas samych. Dla przykładu oczywistego, drzewa wchłaniają dwutlenek węgla i jednocześnie uwalniają tlen do atmosfery. W szkole uczono mnie, że w składzie powietrza jest ok. 21% tlenu. Dzisiaj naukowcy obliczają, że jest jego ok. 13%. Tlen ludziom, niezbędnym jest do życia i wyniku braku lub niedoboru tlenu w atmosferze ludzki gatunek może nie przetrwać.
Są tacy co twierdzą, że na każde wycięte drzewo sadzimy dwa nowe. Tak, ale potrzeba, bagatela, 300 lat, aby te nowo zasadzone drzewa urosły na tyle, aby wytworzyć odpowiednio dużo tlenu, co wyrąbane przez nas starodrzewy.
Fabryka tlenu, jaką jest dżungla amazońska, może odzyskać swą zdolność równoważenia atmosfery na planecie za dwa, trzy tysiące lat. Spokojna głowa. Co roku wycinamy tysiące akrów, ale nie ma się czym przejmować.

czwartek, 23 lutego 2012

Sprawdza się jedność

Dzielenie się z każdym wszystkim wydaje się być nierealną mrzonką. Z każdym. Jednak jest to sposób na to, aby nikomu nie brakowało. Wszelkie naturalne zasoby naszego świata dostępne dla wszystkich bez względu na zamieszkiwane terytorium.
Żaden naród, żadna zbiorowość czy kultura nie powinny sobie rościć prawa "własności" w stosunku do jakiegokolwiek bogactwa naturalnego tylko dla tego, że zajmuje miejsce, gdzie to bogactwo występuje.
Dlaczego tak nie jest?
Ponieważ naszej planety nie postrzega się jako organiczną całość. Ludzie widzą zbieraninę poszczególnych elementów, które można tępić, czy dziesiątkować bez szkody dla samego systemu.
Nie chodzi tu wyłącznie o ekologię - czyli relacje zachodzące między naturalnymi zasobami planety a jej mieszkańcami. Bardzo ważne są też stosunki panujące między mieszkańcami i ich podejście do samych siebie oraz do środowiska. Chodzi o wzajemne relacje zachodzące miedzy wszystkimi formami życia na Ziemi.
Buckminster Fuller wspomina o noosferze. Lepiej jedna dla łatwiejszego przyswojenie mówić o biosystemie.
W obrębie tej całości występują elementy, pojedyncze istoty i są one ważne. Dlaczego? Ponieważ biorą udział w podejmowaniu decyzji, jakichkolwiek decyzji. W przeszłości decyzje podejmowane były przez egzemplifikowane jednostki. Teraz w mniejszym lub większym stopniu przez grupy ludzi. Jednak chodzi o to, aby każdy miał wpływ na podejmowane decyzje. Czy to jest możliwe. TAK. Dzięki technice jest możliwe porozumiewanie na całej kuli ziemskiej. Trzeba to wykorzystać do podejmowania decyzji. Decyzji w których bierze się przede wszystkim pod uwagę ich wpływ na biosystem.
Biosystem podtrzymuje wszelkie życie oraz każdą istotę na poziomie optymalnym. (powinien). Powstrzymanie się od szkodliwych ingerencji w biosystem stanowi wyraz poszanowania dla każdej pojedynczej istoty.
Nie tylko dla majętnych, wpływowych czy uprzywilejowanych. Nie tylko dla posiadających władzę czy wyższe mniemanie o sobie.
Dla wszystkich istot, wszystkich gatunków w obrębie systemu.

niedziela, 19 lutego 2012

No to - jak jest.

Zacznę od tego, co od dawien dawna jest znane wszystkim ludziom, a co jakby skryło się w cieniu.
Jeśli będziemy dalej w takim tempie mnożyć broń masowego rażenia, niebawem trafi ona w ręce maniaka, który sterroryzuje cały świat, albo wysadzi go próbując świat sterroryzować. Nie umiemy obchodzić się z tym zarzewiem. Rozwiązanie jest jedno odbierzmy "dzieciom zapałki" i sami je wyrzućmy.
Nawet jeżeli nuklearny obłęd nie ściągnie na nas zagłady, zniszczymy nasz świat samobójczym zatruwaniem środowiska. Rozkładamy nasz ekosystem i jednocześnie upieramy się, że tak nie jest.
Jakby tego było mało ingerujemy w biochemie naszego życia. Klonowanie. inżynieria genetyczna. Tutaj rzecz istotna. Brakuje należytej troski o to, aby przyniosło nam samym, dobro. Górę bierze interes, a tam gdzie nie ma insertu nie ma i troski. Jest to zagrożenie bez precedensu w historii ludzkości.
Jedna chwila nieuwagi -wiadomo człowiek istota omylna - a groźby jądrowe i środowiskowe wydadzą się przy tym, przysłowiowym pryszczem na twarzy.
Jakby tego mało było, medycyna wyręcza w zadaniach nasze organizmy, wskutek czego powstają wirusy i bakterie tak odporne, że gotowe są wykosić cały nasz gatunek.
Wszystko to jest unaocznione przez filmy i książki stworzone przez światłe umysły tego świata. Obejrzyjcie je jeszcze raz, a potem jeszcze i jeszcze.... Przeczytajcie je jeszcze raz, a potem jeszcze i jeszcze....
Przestańcie udawać, że ich nie widzicie. Zastosujcie je w swoim życiu. Otwórzcie innym oczy na nie. Zacznijmy rewolucję. Nadszedł ten czas w dziejach ludzkości.
Niech będzie to ewolucyjna rewolucja.
Trzymam piłkę. Szukam kogoś kto jest wolny.
Czy jesteś wolny? Czy możesz odebrać podanie? Przecież gramy w tej samej drużynie.

środa, 15 lutego 2012

Jak jest i co się sprawdza

Z wielkim przejęciem i mocno podekscytowany postanowiłem, że nadszedł czas podzielić się obserwacjami moimi i wielu oświeconych umysłów. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że różnica między wielkimi tego świata, a zwykłymi zjadaczami chleba polega tylko na intensywności obserwacji. Po prostu, osoby bardziej mądre to te, które potrafią więcej zaobserwować.
I od razu prośba - obserwujcie, obserwujcie, obserwujcie......

Do niedawna jeszcze byliśmy zaledwie widzami, przyglądaliśmy się rozwojowi naszego gatunku. Teraz staliśmy się świadomymi uczestnikami.
Więcej osób niż kiedykolwiek przedtem zdaje sobie sprawę z potęgi umysłu, współzależności wszystkich rzeczy oraz swej tożsamości jako bytu duchowego.
Więcej osób niż kiedykolwiek przedtem żyje w oparciu o tę wiedzę, stosuje zasady przynoszące określone skutki, pożądane wyniki, zamierzone doświadczenia.
Obecnie coraz większa liczba ludzi świadomie tworzy jakość swojego doświadczenia, bezpośrednio wyraża, Kim Jest w Istocie, i objawia bez zwłoki, Kim Postanawia Być

piątek, 10 lutego 2012

Kto odpowiada za wychowanie?

Jeżeli ktoś wykazuje niezdolność do wychowywania dzieci nie powinien się przy tym upierać. Potomstwo powinno być powierzane starszym. Nie oznacza to, że powinno wyrywać się dzieci rodzicom z rąk i oddawać obcym.
W nie tak odległej naszej kulturze starsi żyli razem z młodymi. Nie skazywano ich na samotność, nie pozostawiano ich własnemu losowi. Starszych czczono szanowano, włączano w życie, miłującej, troskliwej, prężnej społeczności.
Gdy przybywało na świat nowe dziecko, starsi byli tuż obok, w samym sercu społeczności i tej rodziny. Wychowanie dziecka przez nich było postrzegane jako organiczna niemal prawidłowość. Potomstwo wzrastało otoczone mądrością i miłością, wielką, wielką cierpliwością i głębokim zrozumieniem.
Czy nie warto wrócić do tego wzorca? Przecież młodzi, którzy poczęli dziecko, zwykle są gdzieś zajęci, próbując sprostać wyzwaniom i doświadczając radości, jakie niesie ze sobą ich własne życie.
Na starszych powinna spoczywać odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Jest to również zaszczyt, albowiem w ich rękach spoczywa zarazem odpowiedzialność za przyszłość całej rasy ludzkiej. A to zadanie przerasta siły młodego pokolenia.

niedziela, 5 lutego 2012

Krytyczne myślenie

Szkoły dzisiaj nie uczą krytycznego myślenia, a jeżeli już to w bardzo małym stopniu.
Odpowiedzialność za wychowanie i edukację młodych, ceduje się na rodziców. Lecz jak dzieci mogą mogą wychowywać dzieci? Jak dzieci mogą przygotowywać dzieci do odpowiedzialnego i świadomego życia?
Uważam, że tego zadania winny się podjąć szkoły i dziadkowie. Szkoły dobrze czynią, gdy dzielą się z młodszymi tym, co starsi odkryli, wybrali i postanowili w przeszłości. Uczniowie mogą wówczas przyjrzeć się, w jakim stopniu to się sprawdziło. Jednak obecnie w szkołach przedstawia się dane jako to, co słuszne i prawdziwe, a nie po prostu jako dane do rozważenia. Starsi w dalszym ciągu uważają, że to oni maja rację, koniec, kropka, pl.
Dane z minionych czasów czy uprzednich doświadczeń powinny zawsze i wyłącznie służyć do stawiania nowych pytań.
Pytania zresztą się nie zmieniają:
Co się tyczy ukazanych wam danych, zgadzacie się z nimi czy nie? Co o nich myślicie?
To jest najważniejsze pytanie - Co myślicie? Co wy myślicie?
Oczywiście dzieci odwołują się do wartości swoich rodziców. Rodzice nadal będą odgrywać główną rolę w kształtowaniu systemu wartości dziecka. Zadaniem szkoły powinno być zachęcanie młodych, od najmłodszych lat aż do zakończenia formalnej nauki, do zgłębienia tych wartości, wykorzystania, stosowania ich - a nawet, dlaczego nie, podważania ich. Gdyż rodzice, którzy obawiają się podważenia swoich wartości przez dzieci, tak na prawdę ich nie kochają, kochają tylko swoje w nich odbicie.

środa, 1 lutego 2012

Uczcie pojęć nie przedmiotów

Mam na myśli gruntowne reformy szkolnych programów nauczania. Mam na myśli program oparty na wartościach. Dzisiaj program nauczania w głównej mierze oparty jest na faktach.
Powinno się zwracać uwagę na to, aby uczniowie dogłębnie rozumieli podstawowe pojęcia i stworzone wokół nich systemy wartości.
Powołaliśmy do istnienia społeczeństwo, w którym Jasio nauczył się czytać zanim poszedł do szkoły, ale wciąż gryzie swojego brata. A Zosia opanowała do perfekcji tabliczkę mnożenia, ale nie wie, że w ciele nie ma nic wstydliwego, czy krępującego.
Obecnie szkoły głównie udzielają odpowiedzi, co powoduje, że uczniowie tylko reagują, Przynosiłyby większy pożytek, gdyby podstawowym ich celem było stawianie pytań. Na przykład, co znaczy być uczciwym czy odpowiedzialnym? Jakie to niesie skutki?. Albo co to znaczy, że 2+2=4? Jakie są tego skutki?
Czas najwyższy zacząć zachęcać wszystkich do samodzielnego odkrywania. Wtedy przywrócimy zainteresowania nauką, a na lekcjach nikt nikomu kosza na śmieci, na głowę zakładał nie będzie.

niedziela, 29 stycznia 2012

Mądrość ważniejsza niż wiedza.

Nie ma rzeczy ważniejszych od kształcenia dzieci i młodzieży. Taki świat będzie jak wychowane zostaną następne pokolenia.
Przyglądam się aktywności młodych ludzi, i nie tylko, w procesie przeciwstawiania się ACTA. To nie jest but przeciwko li tylko ustawie będącej jednym z malutkich i niemal nie do zauważenia, kroczków mających za pomocą ustaw ograniczać ludzi. Temu podobnych sposobów jest wiele więcej. To dzieło jest wbrew naturze, w brew wolności. Za to będzie rzut karny.
Zależy mi na tym, aby młodzi nie wyszli z tej konfrontacji pokaleczeni. Czy da się tego uniknąć? To będzie trudne, gdyż nikt ich nie nauczył pokojowego sposobu rozwiązywania konfliktów, a do tego przeciwnicy mają wiele możliwości prowokacji. Będzie jak będzie. Jedno jest pewne, będzie inaczej.
Teraz jednak niezbędne jest oderwanie od przeszłości. Trzeba zacząć skupiać się wokół problemów przyszłości. Nie trzeba wciąż pamiętać tego co było. Jest tylko jeden wyznacznik dnia dzisiejszego: co będzie?
Takie oderwanie się od korzeni przeszłości jest niezbędne. Tworzyć trzeba nowe - niekoniecznie burząc podstawy przeszłości.
Dlatego chcę wypowiedzieć się w sprawie edukacji, oświaty. Po pierwsze zaniedbujemy mądrość kosztem wiedzy. Wiedzy wtłaczanej w młodych ludzi głównie dlatego, aby udowodnić im, że starzy mają rację i ich sposób jest najlepszy, koniec, kropka. Jednak sposobów jest tak wiele jak wielu jest ludzi na globie. począwszy do oseska, skończywszy na dziadulkach.
Mądrość to wiedza zastosowana i dlatego jej nauka jest solą w oku tych, którzy pragną sprawować władzę na innymi.
Na dzień dzisiejszy zaniedbywanie mądrości kosztem wiedzy jest zgubne, zabija oświatę. To właśnie ma miejsce na naszej planecie.

środa, 25 stycznia 2012

Dziękuj przyjacielowi

W życiu wszystko układa się w doskonały wzór i nic nie dzieje się przypadkiem. Nic nie zdarza się dziwnym trafem. Nic. I wszystko jest doskonałe. Choć doskonałość każdej chwili nie zawsze jest widoczna, ale to w niczym nie ujmuje jej idealności.
Kiedy odsuwasz się dostatecznie daleko, aby wszystko dojrzeć z perspektywy, spostrzeżesz wzór, ujrzysz piękno zawiłej i delikatnej osnowy swojego życia, przepełni cie wdzięczność. To jest ostatni krok w budowaniu przyjaźni z innym człowiekiem.
Dziękuj człowiekowi.
Teraz nastaje nowy czas. Przed wami nowy wybór. Wybór tworzenia na nowo twojego osobistego związku z człowiekiem. Wybór doświadczenia, wreszcie przyjaźni z człowiekiem.
Wdzięczność to stan bycia. Wybierz ten stan, a zaprzyjaźnisz się z każdym kogo napotkasz w swoim życiu.

sobota, 21 stycznia 2012

Pomagaj człowiekowi

Śpiewanie unisono wyklucza śpiewanie w harmonii, wspólne śpiewanie. Kiedy śpiewamy w harmonii, wpływamy na całą pieśń. Dzięki każdemu nowemu głosowi powstaje nowa pieśń. Tą łagodną mądrość każdy nosi w sobie. Niestety nie każdy jest świadomy jej istnienia.
Przyzywanie jej czyni cię innym komunikatem dla ludzi. To z kolei pomaga ludziom z twojego otoczenia stawać się tym czym pragną być.
Czysta miłość przenika każde ludzkie serce. Miłość w ludzkich sercach przelewa się i szuka ujścia. Kiedy wyrażasz czystą miłość obdarzasz nią siebie i innych ludzi. To największy dar. Wygląda to tak jakbyśmy dawali coś innym, podczas gdy obdarzamy siebie.
Kiedy kieruje tobą czysta miłość, żyjesz życiem, które przynosi korzyść każdemu. Dbasz o to, aby każdy skorzystał z twojej obecności. Życzliwość nagle nabiera głębszego znaczenia.
To nie tylko dobro, lecz również solidarność. Kiedy żyjesz czysta miłością, zdajesz sobie sprawę, że ty i wszyscy pozostali to pokrewne dusze.
Osobiście, świadomie wybrałem życie intencjonalne. Z korzyścią dla innych. Nie mam czasu na narzekanie.
Jestem zbyt pogodny, żeby się martwić, zbyt silny, żeby się bać, zbyt szczęśliwy by myśleć o kłopotach i zbyt szlachetny, żeby się złościć.
Pomagaj człowiekowi to przedostatni etap w skutecznym zaprzyjaźnianiu się z człowiekiem.

niedziela, 15 stycznia 2012

Korzystaj z przyjaźni

Społeczeństwo i religia nauczają o winie, której nie można zmazać. Za którą trzeba ponieść karę. Lecz ja już wiem, że żyjemy po to, aby stwarzać siebie wciąż na nowo w każdej chwili, w kolejnym najwspanialszym wydaniu naszej najświetniejszej wizji siebie.
Widzę dokąd ludzie zmierzają, jaką sobie wyznaczyli drogę. Widzę jakich potrzebują narzędzi do tego, aby doświadczyć tego, czego potrzebują doświadczyć, stworzyć, co potrzebują stworzyć. Niezbędne jest tu, aby swoje cele przywołali wspólnie. Tu powstaje jedyna w swoim rodzaju możliwość.

Korzystanie z człowieka.

To znaczy wykorzystanie wszystkich narzędzi i darów jakie ludzie posiadają i które przyczyniają się do poprawy jakość życia.

Jest to twórcza energia, która umożliwia kształtowanie naszej rzeczywistości.

Łagodna mądrość, która pozwala na poznawanie prawdy w chwilach, kiedy nie należy sadzić po pozorach.

Czysta miłość, która pozwala błogosławić innych i akceptować ich bezwarunkowo, dawać im swobodę dokonywania własnych wyborów i życia wedle nich.

Te trzy atrybuty człowieka przyszłości można wykorzystywać już dzisiaj.
Twórcza energia.
Łagodna mądrość.
Czysta miłość.

Wykorzystuj zatem w tym zakresie wszystkich, których spotkasz w życiu, a zwłaszcza swoich przyjaciół. Będą ci niezmiernie wdzięczni.
Korzystaj z człowieka, to etap piaty w budowaniu przyjaźni z człowiekiem.

środa, 11 stycznia 2012

Zbliż się do człowieka

"Czyń innym tak, jakbyś chciał, aby tobie czyniono"
Inaczej - Postrzegaj innych tak, jak sam chciałbyś być postrzegany. Nie odrzucaj niczego, ani nikogo na świecie. To ciekawe! Co z tymi przed, którymi mamy ochotę się bronić lub wręcz się ich boimy?
Nie ma położenia, nie ma przeciwności, nie ma problemu, którym miłość nie może zaradzić. Nie oznacza to wcale, że trzeba poddawać się dręczeniu. Chodzi o to, że miłość zawsze jest rozwiązaniem. Nie ma osoby, której miłość nie zdoła uleczyć.
Przygarnij człowieka to etap czwarty na drodze zaprzyjaźniania się.

niedziela, 8 stycznia 2012

Jesteś istnieniem ludzkim

Wielu myśli, że jest ciałem. Mniej myśli, że jest myśleniem. Najmniej wie, że jest istnieniem. To znaczy postacią troistą, składająca się z ducha(energii), ciała i umysłu. Wszystko to jednak, jak udowadnia nauka sprowadza się do energii(duszy).

Upostaciowiona energia w formie ciała pozwala nam doświadczać tego co wiemy o sobie. Jednak tylko w obecności czegoś innego możesz poznać siebie. To coś innego nie jest tym czym ty jesteś. Jeżeli znasz tą prawdę to niczego nie odrzucasz ponieważ teraz zdajesz sobie sprawę, że wszystko w twoim życiu staje się błogosławieństwem. Wszystko na zewnątrz ciebie staje się znakomitą okazją do poznania i określenia siebie. Decydują o tym przedmioty znajdujące się w twoim otoczeniu, zwierzęta ci bliskie, rośliny. Tak ważne są związki zachodzące między tobą, a tym wszystkim czym nie jesteś.

Pełnia życia, a tym samym doświadczenia jego w najwyższym wymiarze jest możliwe tylko dzięki innym ludziom. Dlatego, żeby w pełni doświadczyć naszego życia niezbędne są związki z innymi ludźmi. Najbardziej uświęconym związkiem zachodzącym między dwojgiem i więcej ludźmi jest przyjaźń. I odwrotnie w wyniku jej braku nie mamy wystarczającej ilości danych do tworzenia, tworzenia własnego życia, tworzenia własnej rzeczywistości, a co najważniejsze tworzenia własnej osobowości. Dlatego wielu tkwi w nieszczęśliwym życiu, gdyż nie wiedzą jak z tego wyjść i kręcą się w kółko. Są "Zaklętym kręgu"

środa, 4 stycznia 2012

Świadomość zysków i strat

Warto na tym etapie wspomnieć. Jeśli prawdziwe miłujesz jest tylko jeden z nas. Co zaczyna się jako bycie z drugim, przeistacza się w doświadczenie jedności.
Przecież w przyjaźni chodzi o wczucie się w druga osobę. Jak inaczej można doświadczać przyjaźni?
Ludziom trudno jest ze swych związków usunąć potrzebę. Jeszcze trudniej jest wyzbyć się oczekiwań. Podobnie jak potrzeba, oczekiwanie jest zabójcze. Krepuje wolność, a wolność jest istotą miłości.
Kiedy kogoś kochasz, dajesz mu całkowita swobodę bycia tym, kim jest, to bowiem stanowi największy dar jaki możesz zesłać na przyjaciół.
Należy tutaj także pamiętać o tym, że uczciwość wobec przyjaciela jest najwyższa formą miłości.
I istota sprawy.
Nie musisz zrywać związku, aby go odmienić. Związku nie można zakończyć, można jedynie nadać mu inna postać.
Temat miłości w przyjaźni jest rozległym, ale nie skomplikowanym. Z pozoru to, co wdaje się trudne do realizacji jest najprostsze. Wystarczy kochać.

niedziela, 1 stycznia 2012

Najważniejsze to kochać

Kochać człowieka. To powinno być proste i łatwe. Jednak wielu ludzi ma z tym poważne kłopoty. Dlatego, że nie wiedzą co to znaczy kochać się nawzajem.
Dlaczego? Ponieważ na naszej planecie nikt nie słyszał o miłowaniu kogoś bez wymagań, rzadko kto słyszał o miłowaniu drugiego człowieka bez uwarunkowań. Tutaj też uznawane jest za "złe" miłowanie każdego bez ograniczeń.
Niestety mamy trzy główne przyczyny, które wpędzają nas ludzi w tarapaty. Są to potrzeby, oczekiwania i zazdrość. Nie można prawdziwe kochać jeżeli obecny w naszym życiu jest choćby jeden z powyższych składników.
Większość ludzi pozyskuje to, czego im potrzeba przez handel wymienny. Stawiają na szalę to, co już posiadają, w zamian za coś, czego pożądają. I ten proces zwą miłością.

Ciąg dalszy nastąpi ponieważ ten temat wymaga szerszego omówienia.