niedziela, 26 lutego 2012

Nie ma się czym przejmować....

Jeżeli lekceważy się potrzeby jednego gatunku, pociąga to zagrożenie dla nas samych. Dla przykładu oczywistego, drzewa wchłaniają dwutlenek węgla i jednocześnie uwalniają tlen do atmosfery. W szkole uczono mnie, że w składzie powietrza jest ok. 21% tlenu. Dzisiaj naukowcy obliczają, że jest jego ok. 13%. Tlen ludziom, niezbędnym jest do życia i wyniku braku lub niedoboru tlenu w atmosferze ludzki gatunek może nie przetrwać.
Są tacy co twierdzą, że na każde wycięte drzewo sadzimy dwa nowe. Tak, ale potrzeba, bagatela, 300 lat, aby te nowo zasadzone drzewa urosły na tyle, aby wytworzyć odpowiednio dużo tlenu, co wyrąbane przez nas starodrzewy.
Fabryka tlenu, jaką jest dżungla amazońska, może odzyskać swą zdolność równoważenia atmosfery na planecie za dwa, trzy tysiące lat. Spokojna głowa. Co roku wycinamy tysiące akrów, ale nie ma się czym przejmować.

czwartek, 23 lutego 2012

Sprawdza się jedność

Dzielenie się z każdym wszystkim wydaje się być nierealną mrzonką. Z każdym. Jednak jest to sposób na to, aby nikomu nie brakowało. Wszelkie naturalne zasoby naszego świata dostępne dla wszystkich bez względu na zamieszkiwane terytorium.
Żaden naród, żadna zbiorowość czy kultura nie powinny sobie rościć prawa "własności" w stosunku do jakiegokolwiek bogactwa naturalnego tylko dla tego, że zajmuje miejsce, gdzie to bogactwo występuje.
Dlaczego tak nie jest?
Ponieważ naszej planety nie postrzega się jako organiczną całość. Ludzie widzą zbieraninę poszczególnych elementów, które można tępić, czy dziesiątkować bez szkody dla samego systemu.
Nie chodzi tu wyłącznie o ekologię - czyli relacje zachodzące między naturalnymi zasobami planety a jej mieszkańcami. Bardzo ważne są też stosunki panujące między mieszkańcami i ich podejście do samych siebie oraz do środowiska. Chodzi o wzajemne relacje zachodzące miedzy wszystkimi formami życia na Ziemi.
Buckminster Fuller wspomina o noosferze. Lepiej jedna dla łatwiejszego przyswojenie mówić o biosystemie.
W obrębie tej całości występują elementy, pojedyncze istoty i są one ważne. Dlaczego? Ponieważ biorą udział w podejmowaniu decyzji, jakichkolwiek decyzji. W przeszłości decyzje podejmowane były przez egzemplifikowane jednostki. Teraz w mniejszym lub większym stopniu przez grupy ludzi. Jednak chodzi o to, aby każdy miał wpływ na podejmowane decyzje. Czy to jest możliwe. TAK. Dzięki technice jest możliwe porozumiewanie na całej kuli ziemskiej. Trzeba to wykorzystać do podejmowania decyzji. Decyzji w których bierze się przede wszystkim pod uwagę ich wpływ na biosystem.
Biosystem podtrzymuje wszelkie życie oraz każdą istotę na poziomie optymalnym. (powinien). Powstrzymanie się od szkodliwych ingerencji w biosystem stanowi wyraz poszanowania dla każdej pojedynczej istoty.
Nie tylko dla majętnych, wpływowych czy uprzywilejowanych. Nie tylko dla posiadających władzę czy wyższe mniemanie o sobie.
Dla wszystkich istot, wszystkich gatunków w obrębie systemu.

niedziela, 19 lutego 2012

No to - jak jest.

Zacznę od tego, co od dawien dawna jest znane wszystkim ludziom, a co jakby skryło się w cieniu.
Jeśli będziemy dalej w takim tempie mnożyć broń masowego rażenia, niebawem trafi ona w ręce maniaka, który sterroryzuje cały świat, albo wysadzi go próbując świat sterroryzować. Nie umiemy obchodzić się z tym zarzewiem. Rozwiązanie jest jedno odbierzmy "dzieciom zapałki" i sami je wyrzućmy.
Nawet jeżeli nuklearny obłęd nie ściągnie na nas zagłady, zniszczymy nasz świat samobójczym zatruwaniem środowiska. Rozkładamy nasz ekosystem i jednocześnie upieramy się, że tak nie jest.
Jakby tego było mało ingerujemy w biochemie naszego życia. Klonowanie. inżynieria genetyczna. Tutaj rzecz istotna. Brakuje należytej troski o to, aby przyniosło nam samym, dobro. Górę bierze interes, a tam gdzie nie ma insertu nie ma i troski. Jest to zagrożenie bez precedensu w historii ludzkości.
Jedna chwila nieuwagi -wiadomo człowiek istota omylna - a groźby jądrowe i środowiskowe wydadzą się przy tym, przysłowiowym pryszczem na twarzy.
Jakby tego mało było, medycyna wyręcza w zadaniach nasze organizmy, wskutek czego powstają wirusy i bakterie tak odporne, że gotowe są wykosić cały nasz gatunek.
Wszystko to jest unaocznione przez filmy i książki stworzone przez światłe umysły tego świata. Obejrzyjcie je jeszcze raz, a potem jeszcze i jeszcze.... Przeczytajcie je jeszcze raz, a potem jeszcze i jeszcze....
Przestańcie udawać, że ich nie widzicie. Zastosujcie je w swoim życiu. Otwórzcie innym oczy na nie. Zacznijmy rewolucję. Nadszedł ten czas w dziejach ludzkości.
Niech będzie to ewolucyjna rewolucja.
Trzymam piłkę. Szukam kogoś kto jest wolny.
Czy jesteś wolny? Czy możesz odebrać podanie? Przecież gramy w tej samej drużynie.

środa, 15 lutego 2012

Jak jest i co się sprawdza

Z wielkim przejęciem i mocno podekscytowany postanowiłem, że nadszedł czas podzielić się obserwacjami moimi i wielu oświeconych umysłów. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że różnica między wielkimi tego świata, a zwykłymi zjadaczami chleba polega tylko na intensywności obserwacji. Po prostu, osoby bardziej mądre to te, które potrafią więcej zaobserwować.
I od razu prośba - obserwujcie, obserwujcie, obserwujcie......

Do niedawna jeszcze byliśmy zaledwie widzami, przyglądaliśmy się rozwojowi naszego gatunku. Teraz staliśmy się świadomymi uczestnikami.
Więcej osób niż kiedykolwiek przedtem zdaje sobie sprawę z potęgi umysłu, współzależności wszystkich rzeczy oraz swej tożsamości jako bytu duchowego.
Więcej osób niż kiedykolwiek przedtem żyje w oparciu o tę wiedzę, stosuje zasady przynoszące określone skutki, pożądane wyniki, zamierzone doświadczenia.
Obecnie coraz większa liczba ludzi świadomie tworzy jakość swojego doświadczenia, bezpośrednio wyraża, Kim Jest w Istocie, i objawia bez zwłoki, Kim Postanawia Być

piątek, 10 lutego 2012

Kto odpowiada za wychowanie?

Jeżeli ktoś wykazuje niezdolność do wychowywania dzieci nie powinien się przy tym upierać. Potomstwo powinno być powierzane starszym. Nie oznacza to, że powinno wyrywać się dzieci rodzicom z rąk i oddawać obcym.
W nie tak odległej naszej kulturze starsi żyli razem z młodymi. Nie skazywano ich na samotność, nie pozostawiano ich własnemu losowi. Starszych czczono szanowano, włączano w życie, miłującej, troskliwej, prężnej społeczności.
Gdy przybywało na świat nowe dziecko, starsi byli tuż obok, w samym sercu społeczności i tej rodziny. Wychowanie dziecka przez nich było postrzegane jako organiczna niemal prawidłowość. Potomstwo wzrastało otoczone mądrością i miłością, wielką, wielką cierpliwością i głębokim zrozumieniem.
Czy nie warto wrócić do tego wzorca? Przecież młodzi, którzy poczęli dziecko, zwykle są gdzieś zajęci, próbując sprostać wyzwaniom i doświadczając radości, jakie niesie ze sobą ich własne życie.
Na starszych powinna spoczywać odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Jest to również zaszczyt, albowiem w ich rękach spoczywa zarazem odpowiedzialność za przyszłość całej rasy ludzkiej. A to zadanie przerasta siły młodego pokolenia.

niedziela, 5 lutego 2012

Krytyczne myślenie

Szkoły dzisiaj nie uczą krytycznego myślenia, a jeżeli już to w bardzo małym stopniu.
Odpowiedzialność za wychowanie i edukację młodych, ceduje się na rodziców. Lecz jak dzieci mogą mogą wychowywać dzieci? Jak dzieci mogą przygotowywać dzieci do odpowiedzialnego i świadomego życia?
Uważam, że tego zadania winny się podjąć szkoły i dziadkowie. Szkoły dobrze czynią, gdy dzielą się z młodszymi tym, co starsi odkryli, wybrali i postanowili w przeszłości. Uczniowie mogą wówczas przyjrzeć się, w jakim stopniu to się sprawdziło. Jednak obecnie w szkołach przedstawia się dane jako to, co słuszne i prawdziwe, a nie po prostu jako dane do rozważenia. Starsi w dalszym ciągu uważają, że to oni maja rację, koniec, kropka, pl.
Dane z minionych czasów czy uprzednich doświadczeń powinny zawsze i wyłącznie służyć do stawiania nowych pytań.
Pytania zresztą się nie zmieniają:
Co się tyczy ukazanych wam danych, zgadzacie się z nimi czy nie? Co o nich myślicie?
To jest najważniejsze pytanie - Co myślicie? Co wy myślicie?
Oczywiście dzieci odwołują się do wartości swoich rodziców. Rodzice nadal będą odgrywać główną rolę w kształtowaniu systemu wartości dziecka. Zadaniem szkoły powinno być zachęcanie młodych, od najmłodszych lat aż do zakończenia formalnej nauki, do zgłębienia tych wartości, wykorzystania, stosowania ich - a nawet, dlaczego nie, podważania ich. Gdyż rodzice, którzy obawiają się podważenia swoich wartości przez dzieci, tak na prawdę ich nie kochają, kochają tylko swoje w nich odbicie.

środa, 1 lutego 2012

Uczcie pojęć nie przedmiotów

Mam na myśli gruntowne reformy szkolnych programów nauczania. Mam na myśli program oparty na wartościach. Dzisiaj program nauczania w głównej mierze oparty jest na faktach.
Powinno się zwracać uwagę na to, aby uczniowie dogłębnie rozumieli podstawowe pojęcia i stworzone wokół nich systemy wartości.
Powołaliśmy do istnienia społeczeństwo, w którym Jasio nauczył się czytać zanim poszedł do szkoły, ale wciąż gryzie swojego brata. A Zosia opanowała do perfekcji tabliczkę mnożenia, ale nie wie, że w ciele nie ma nic wstydliwego, czy krępującego.
Obecnie szkoły głównie udzielają odpowiedzi, co powoduje, że uczniowie tylko reagują, Przynosiłyby większy pożytek, gdyby podstawowym ich celem było stawianie pytań. Na przykład, co znaczy być uczciwym czy odpowiedzialnym? Jakie to niesie skutki?. Albo co to znaczy, że 2+2=4? Jakie są tego skutki?
Czas najwyższy zacząć zachęcać wszystkich do samodzielnego odkrywania. Wtedy przywrócimy zainteresowania nauką, a na lekcjach nikt nikomu kosza na śmieci, na głowę zakładał nie będzie.