piątek, 31 października 2014

"Sieć" rożni się od "etatu"

Jakie są największe różnice między kulturą etatową, a kulturą marketingu sieciowego? Oczywiście trzeba nauczyć się nowego języka - słownictwa właściwego marketingowi sieciowemu i twojej firmie. Musisz zdobyć nowe umiejętności i zaadoptować nowe przekonania o sobie i swojej przyszłości. Na "etacie" masz szefa, który mówi ci co robić, kiedy to robić i jak powinno to być zrobione. W "sieci" odpowiadasz tylko przed samym sobą. Jesteś swoim własnym szefem, a to oznacza, że musisz wypracować własny sposób motywowania się do pracy - co dziennie! Jeżeli wszyscy w twojej strukturze robiliby to samo, co ty, czy osiągnęlibyście dochody? Dla większości z nas jest to najtrudniejszy element kultury marketingu sieciowego. Na "etacie" jesteś wynagradzany za swoja wyjątkową inteligencję, wykształcenie i zdolności. W "sieci" jest zupełnie inaczej. Tutaj zadania są proste, takie aby inni mogli powielać to, co robisz. W "sieci" bierzesz po prostu przykład z lidera. Działalność w marketingu sieciowym polega na tym, aby każdy zrobił trochę, tak aby nikt nie musiał robić dużo. Na "etacie" jesteś bezlitośnie konkurencyjny! W "sieci" płaci się za pomaganie innym. Ceniony jest zespół. Na "etacie" "oni" decydują ile jest wart twój czas - i koniec! Wymieniasz swoje godziny na ich pieniądze i masz ograniczony dochód. Prawdopodobnie nie starczy ci godzin na dotarcie tam dokąd zmierzasz. W "sieci" zwielokrotniasz swój czas i zarobki. Twój potencjał dochodowy jest nieograniczony. Na "etacie" winisz firmę za każdy problem, a firma ignoruje twoje uwagi. W "sieci" nie tworzysz, a rozwiązujesz problemy. Na "etacie" masz zapewnioną stałą pensję jednak musisz pracować 35 - 40 lat. W "sieci" czynisz wyrzeczenia dziś, po to aby zapewnić sobie niezależność finansową w niedalekiej przyszłości. Musisz zdecydować, który plan bardziej ci odpowiada. Wszystkie te różnice sprawiają, że wielu nowych dystrybutorów czuje się niepewnie, nerwowo i na niewłaściwym miejscu. Wszystko jest takie nowe, takie inne. Ich rodziny i przyjaciele mówią im, aby zrezygnowali i "wracali do domu". Już to słyszę.... Porzuć te mrzonki. Wiesz, że te wszystkie fantastyczne historyjki o sukcesach przydarzają się tylko innym. Nie chcemy żebyś był inny. Wracaj tu gdzie jest bezpiecznie i wygodnie, nawet jeśli jest to kraj nędzarzy. Nikt nie lubi opuszczać swoją strefę komfortu. Niestety w wielu przypadkach - "Pewność koszmaru jest lepsza od koszmaru niepewności".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz